5 nieoczywistych nut na jesień

5 nieoczywistych nut na jesień

Lato nas nie rozpieszczało, a mimo to kalendarzowa jesień uderzyła w nas jak tsunami. Mamy coraz większą ochotę otulić się wełnianymi swetrami, nosić skórzane kurtki i generalnie wskakiwać w jesienne stylówki. Oprócz oczywistych dodatków jesiennych stylizacji warto pomyśleć o zapachach, które będą towarzyszyć nam w tym czasie. Nie zapominajmy, że jesienna odzież bardzo dobrze chłonie cząsteczki zapachowe, co jest zdecydowanie plusem tej pory roku. Zaparzcie sobie pyszną rozgrzewającą herbatkę, i poznajcie moich (nieoczywistych) zapachowych ulubieńców jesieni.

ICED VODKA

Sama nazwa rozgrzewa do czerwoności i wykrzywia usta od wyobrażenia goryczy. W rzeczywistości składnik ten jest niezwykle noszalny i często zaskakuje gości, którzy postanawiają go u nas powąchać. Iskrzący, pszeniczny, delikatnie anyżowy. Dodaje do perfum czegoś co delikatnie kręci w nosie, pięknie podkreśla użyte w zapachach nuty drzewne, skóry, a nawet kwiaty. Chłodny, a jednocześnie rozgrzewający. Idealny dodatek do przypraw otwierających kompozycję zapachową.

VANILLIN

Nie jest to wanilia, ale składnik ten jest niezwykle trwały, głęboki i posiada słodki zapach. Wanilina jest głównym składnikiem aromatycznym rośliny wanilii, choć samodzielną cząsteczkę często spotkacie syntetyczną. Nasza ma w sobie coś przyjemnie przyprawowego, co sprawia, że jest wielowymiarowa i bardzo kojarzy się z jesienią. Pasuje absolutnie do wszystkiego, choć ja najbardziej lubię łączyć ją z tajskim oudem, indyjskim sandałowcem (tworzą razem przepiękny ogon zapachowy) oraz śliwką, która dodaje trochę słodyczy i czegoś cudownie soczystego. Na koniec trochę syczuańskiego pieprzu i voilà!

BEETROOT

Nasz rodzimy burak. Cudze chwalicie, swego nie znacie! Jego ziemistość i delikatna goryczka świetnie łączy się z wszelkiego rodzaju różami, zielonym baobabem czy torfem. Jest to składnik doskonale zbalansowany jeśli chodzi o gorycz. Moim zdaniem posiada jakości kojarzące się z oudem czy kadzidłami, z którymi zresztą przepięknie się spaja. Dajcie mu proszę szansę, bo naprawdę warto.

PS Wykończcie stworzoną z nim kompozycję gruszką, podziękujecie mi później!

THYME

Choć ojczyście pochodzący z krajów basenu Morza Śródziemnego, obecnie uprawiany jest już na całym świecie. Kojarzy się głównie z kuchnią francuską i jedzeniem restauracyjnym, jednak potrafi robić w zapachach niesamowite rzeczy, które absolutnie nie kojarzą się z kuchnią. Z korka pachnie bardzo mocno, jednak dolany w niewielkiej ilości do perfum dodaje przyjemnego chłodu, często odsładza zapach i podkreśla bardziej wytrawne strony kompozycji perfumiarskiej. Przepięknie łączy się z molekułami, cytrusami czy zimnem soli morskiej. Na pewno jest to propozycja dla osób, które mają w sobie odrobinę szaleństwa i lubią lżejsze, aromatyczne mieszanki. 

BLOOD ACCORD

Halloween zbliża się wielkimi krokami, a choć nazwa mrozi krew w żyłach, to jednak nie ma czego się bać. Na wstępie zaznaczę, że oczywiście nikt nie ucierpiał podczas tworzenia tego składnika ;). Akord krwi jest (moim zdaniem) jednym z najpiękniejszych zapachów jakie posiadamy w naszej ofercie. Chłodny, czysty, kojarzący się ze świeżym praniem suszonym na wietrze. Na skórze nabiera delikatnej metaliczności, która będzie mniej lub bardziej wyczuwalna zależnie od tego z czym ją połączymy. Przepięknie współgra  z tuberozą, ziołami czy nutami morskimi, a dla tych, którzy wolą mocniejsze kompozycje – ze słodkim oudem, olibanum somalijskim czy kadzidłem frankońskim, które podkreśli jego metaliczną stronę.

Niezależnie od tego jakie zapachy wybierzecie dla siebie, mam nadzieję, że będą wspaniałym dopełnieniem waszych jesiennych przeżyć i nowych wspomnień. Życzę wam przepięknych kompozycji idących prosto z wnętrza i pamiętajcie, że zawsze służymy dobrą radą przy wyborze nut zapachowych. Zrelaksujcie się i zróbcie sobie przyjemność tej jesieni!

Tekst: Agata Pankowska